top of page

Po emisji programu na stronie Telewizji TVP3 ukazał się  artykuł na temat naszej hodowli:

 

 

„ Zające na Dolnym Śląsku"


W Paszkowie koło Bystrzycy Kłodzkiej działa największa w Polsce hodowla zajęcy. Każdego dnia zjadają one tonę marchwi i kilkadziesiąt kilogramów karmy. Co ciekawe, jeszcze w tym roku szaraki trafią na wolność. Hodowcy pragną odtworzyć zagrożony gatunek, bo dziś te sympatyczne zwierzaki na polach czy łąkach Dolnego Śląska spotkać coraz trudniej.

10 lutego w hodowli urodził się pierwszy młody zajączek. To znak, że niedługo wiosna. Na razie najmłodszy na fermie zajączek będzie mieszkał z rodzicami, później w zagrodzie dla młodzieży. Położona z dala od wsi i otoczona lasami polana, na której znajduje się ferma, to zajęczy raj. Tutaj nawet klatki skierowane są na południowy wschód, by szaraki – tak jak lubią – mogły się wygrzewać w promieniach wschodzącego słońca. Zwierzęta reagują żywo na człowieka, nie zatraciły dzikości. To ważne, bo wkrótce 4 tysiące zajęcy powinno trafić na wolność.

O ile 20 lat temu szanse na zobaczenie szaraków przebiegających przez pole były spore, dziś trzeba by mieć dużo szczęścia. Na Dolnym Śląsku żyje 4 razy mniej zajęcy niż na początku lat 90. I choć od 1996 roku w naszym regionie na te zwierzęta nie można polować, w ciągu ostatniego dwudziestolecia ilość szaraków spadła tu do 20 tysięcy.

Duże obszary gruntów są obsiewane rzepakiem czy kukurydzą i zając ginie, bo nie służy mu jednostajne żywienie, choruje - tłumaczy Jerzy Ślusarczyk. Zającom grożą też lisy, których – z powodu organizowanych od kilkunastu lat szczepień przeciwko wściekliźnie – jest coraz więcej.

Chcemy odtworzyć gatunek. Sami nie damy rady, nie możemy ich wypuścić. Nie mamy zgody na to, żebyśmy zające wypuścili jako hodowca. To może być koło łowieckie, gmina, urząd marszałkowski - mówi Lidia Piasecka. Paradoksalnie dość często zającom pomagają myśliwi, którzy zamiast do nich strzelać, wypuszczają zwierzęta na wolność. Pieniądze na takie projekty przekazuje Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska.”

autor: Anna Tuz

bottom of page